Wodospad w hostelu na Islandii, Reykjavik 2019

Jakbym miał wybrać jedno miejsce na ziemi, w którym zimno schodzi na dalszy plan i w którym mógłbym zamieszkać, to byłaby to Islandia. Kraina lodu otwierająca drzwi do niespotykanej, magicznej i jednocześnie surowej natury.

Pozostawienie artystycznej pamiątki po sobie, w różnych zakątkach świata, jest jednym z moich celów i inspiracji do działania. Będąc po raz drugi na Islandii odwiedziłem hostel Vibrant w Reykjaviku. W walizce z Polski przywiozłem ze sobą pędzle, pigmenty i dosłownie kilka niezbędnych narzędzi. Na miejscu dostałem drabinę i po ustaleniu projektu, który będzie przedstawiał dwie osoby na tle wodospadu zamknięte w okrąg, wziąłem się do pracy.

Malowałem głównie wieczorami, na początku wyjazdu i pod jego koniec. Dopasowałem trochę czas na malowanie, do planu na sam wyjazd – a było nim przejechanie Islandii dookoła, startując i kończąc w Reykjaviku.

Lubię takie miejsca i takie wspomnienia. Z pewnością moja noga jeszcze nie raz postanie na ziemi lodu!